Pierwsze pytanie, które zadaje sobie większość osób potrzebujących gotówki, brzmi: ile miesięcznie będę musiał oddawać bankowi? Odpowiedź zależy od kilku zmiennych. Najważniejsza jest oczywiście nominalna stopa procentowa, czyli oprocentowanie ustalone przez bank na podstawie stawki referencyjnej i marży.
Rata rośnie, gdy stopy procentowe ogłaszane przez Radę Polityki Pieniężnej są wysokie, a maleje w okresach łagodnej polityki monetarnej. Drugim elementem jest prowizja za udzielenie kredytu. Banki często żądają od jednego do kilkunastu procent wartości zobowiązania i doliczają tę kwotę do kapitału, przez co rata powiększa się, choć nominalne oprocentowanie pozostaje bez zmian.
Nie można pominąć ubezpieczenia. Dobrowolne z punktu widzenia prawa polisa na życie lub od utraty pracy może stać się de facto obowiązkowa, jeśli bank uzależnia od niej lepsze warunki cenowe. Kto rezygnuje z ochrony, dostaje wyższe oprocentowanie, a więc rata rośnie. Wreszcie istotny jest wybór między ratą malejącą a równą.
Raty równe to komfort stałego, niezmiennego obciążenia domowego budżetu, ale koszty odsetkowe w całym okresie spłaty są wyższe, ponieważ w pierwszych miesiącach wolniej spada kapitał. Raty malejące zaczynają się od poziomu, który może odstraszyć, lecz z upływem czasu stają się coraz niższe, a suma zapłaconych odsetek jest mniejsza.
Symulacja dla różnych okresów spłaty
Aby zobaczyć, jak parametry przekładają się na konkretną kwotę, przyjmijmy, że marża banku wynosi 7 proc., a stopa referencyjna 5,75 proc., co daje oprocentowanie nominalne 12,75 proc. Roczna Rzeczywista Stopa Oprocentowania, obejmująca prowizję 5 proc. i brak ubezpieczenia, sięgnie około 15 proc. Załóżmy, że klient decyduje się na raty równe. W wariancie 12-miesięcznym rata wyniesie około 1 790 zł.
Nie każdy budżet wytrzyma tak duże, prawie dwutysięczne zobowiązanie, jednak całkowity koszt odsetkowy będzie najniższy – około 1 400 zł plus prowizja. Rozłożenie długu na 24 miesiące obniża obciążenie do mniej więcej 950 zł, ale odsetki urosną do 2 650 zł. Przy 36 miesiącach rata spada do 680 zł, a koszt odsetkowy rośnie do 3 900 zł. Wydłużenie okresu do 48 miesięcy oznacza ratę rzędu 550 zł i 5 200 zł odsetek.
W pięcioletnim horyzoncie, czyli 60 rat, miesięczny przelew to około 460 zł, zaś suma odsetek przekracza 6 600 zł. Gdy zastosujemy raty malejące, początkowe obciążenie będzie wyższe, na przykład przy 36 miesiącach startowa rata sięgnie 860 zł, ale już po roku spadnie do 610 zł, a całościowy koszt odsetek obniży się o kilkaset złotych względem rat równych. Dla osób o stabilnych dochodach i chęci szybszego zmniejszenia zadłużenia może to być rozwiązanie atrakcyjniejsze, choć wymaga dyscypliny finansowej na starcie.
Ukryte koszty, o których często się zapomina
Rata kredytu to nie tylko kapitał i odsetki. Bank może zaproponować pakiet produktów dodatkowych, które na pierwszy rzut oka obniżą nominalne oprocentowanie, ale zwiększą comiesięczne wydatki. Przykładowo rachunek osobisty z wpływem pensji może być darmowy teraz, lecz za dwa lata taryfa opłat się zmieni, a bez wpływu na konto pojawi się prowizja.
Karta kredytowa, której wyrobienie pozwala uzyskać niższą marżę, bywa obciążona obowiązkowym ubezpieczeniem lub warunkiem miesięcznych transakcji. Gdy klient nie wyrobi limitu płatności, płaci kilkadziesiąt złotych za samo posiadanie plastiku. Składka ubezpieczeniowa też nie zawsze jest podawana w sposób przejrzysty. Jeżeli bank dolicza ją jednorazowo do kapitału, wzrasta podstawa do naliczania odsetek. Jeśli natomiast składka pobierana jest co miesiąc, rata pozornie maleje, ale obok niej pojawia się osobny przelew dla ubezpieczyciela.
Do tego dochodzą potencjalne opłaty za wcześniejszą spłatę. Prawo unijne ogranicza je do 1 proc. kwoty przedterminowo spłacanej, jednak w praktyce może to być istotna suma, jeżeli klient planuje nadpłacać kredyt. Warto też sprawdzić, czy bank nie stosuje tzw. minimalnej kwoty odsetek przy wcześniejszej regulacji zobowiązania, co pomniejsza korzyść z nadpłaty.
Jak przygotować się do zaciągnięcia zobowiązania
Świadomość przyszłej raty to dopiero początek drogi. Przed złożeniem wniosku warto przeanalizować domowy budżet, uwzględniając scenariusz podwyżki stóp procentowych. Choć większość kredytów gotówkowych ma stałe oprocentowanie tylko w pierwszym okresie, w wielu umowach znajduje się klauzula umożliwiająca bankowi zmianę stawki, jeśli drastycznie wzrośnie koszt pieniądza.
Dlatego dobrze jest przyjąć, że rata może podskoczyć o 5-10 proc. i sprawdzić, czy taka podwyżka wciąż mieści się w finansowych możliwościach gospodarstwa domowego. Kolejnym krokiem powinno być porównanie ofert. Warto korzystać z kalkulatorów RRSO i symulatorów rat dostępnych na stronach banków czy w agregatorach finansowych, jednak trzeba pamiętać, że prezentowane tam kwoty opierają się na przykładowym profilu klienta. O ostatecznym koszcie decyduje zdolność kredytowa, historia w BIK, stabilność zatrudnienia i poziom innych obciążeń. Dobrym zwyczajem jest zebranie kilku promes kredytowych w krótkim czasie.
W ciągu 14 dni zapytania w BIK są konsolidowane, przez co nie pogarszają oceny punktowej, a pozwalają negocjować z bankiem warunki. Wreszcie, należy zadbać o poduszkę finansową. Kredyt gotówkowy z założenia ma pomóc w realizacji szybkiego celu, jednak niespodziewane zdarzenia życiowe, takie jak utrata pracy czy choroba, mogą zamienić ratę w ciężar nie do udźwignięcia.
Rezerwowy fundusz w wysokości trzech miesięcznych wydatków obniża ryzyko wpadnięcia w spiralę zadłużenia. Jeżeli zgromadzenie takiej kwoty wydaje się niemożliwe, warto rozważyć mniejszy kredyt lub dłuższy okres spłaty, który da większy margines bezpieczeństwa.
Podsumowując, rata kredytu o wartości 20 tys. zł zależy od szeregu czynników, na które częściowo mamy wpływ. Świadomy wybór między różnymi okresami spłaty, typami rat i dodatkowymi produktami pozwala zoptymalizować miesięczne obciążenie i jednocześnie ograniczyć całkowity koszt zobowiązania. Określenie realnych potrzeb, chłodna kalkulacja oraz poduszka finansowa są najlepszym gwarantem tego, że kredyt będzie służył realizacji celów, a nie stanie się źródłem długotrwałych kłopotów.