Gdy klient pyta o miesięczną ratę przy zobowiązaniu 15 000 zł, najczęściej słyszy ogólną odpowiedź: to zależy. W rzeczywistości kluczowe czynniki są cztery: okres spłaty, oprocentowanie nominalne, prowizja i rodzaj rat (stałe lub malejące). Dłuższy okres oznacza niższą ratę, lecz wyższy koszt całkowity.
Wyższe oprocentowanie lub prowizja bezpośrednio podnoszą ratę, a raty malejące są na początku wyraźnie wyższe od stałych, choć w ujęciu całkowitym tańsze. Na poziom raty wpływają również dodatkowe ubezpieczenia, których koszt bank często wlicza do kredytu. Z punktu widzenia konsumenta równie ważna jest zdolność kredytowa, bo warunki oferowane przez bank są tym lepsze, im mniejsze ryzyko niespłacenia długu.
Przykładowe symulacje dla 15 000 zł
Zakładając kredyt gotówkowy rozłożony na 12 miesięcy z oprocentowaniem 9 % i prowizją 3 %, rata stała wyniesie około 1 345 zł. Całkowity koszt zamknie się w nieco ponad 16 100 zł, co oznacza, że odsetki i prowizja pochłoną około 1 100 zł.
Ten wariant jest atrakcyjny, gdy zależy nam na szybkim uwolnieniu się od zadłużenia i stać nas na wysoką ratę. W tym samym banku okres 36-miesięczny podnosi łączny koszt do niemal 18 900 zł przy racie 547 zł. Mimo że miesięczna kwota wydaje się komfortowa, płacimy odsetki aż o 2 800 zł wyższe niż przy rocznej spłacie. Jeżeli zdecydujemy się na raty malejące w wariancie 36 miesięcy, pierwsza z nich sięgnie 650 zł, a ostatnia spadnie do nieco ponad 140 zł, zaś koszt całkowity spadnie o około 400 zł względem rat stałych.
Symulacje zmieniają się, gdy bank rezygnuje z prowizji, lecz rekompensuje to marżą. Przy oprocentowaniu 12 % bez prowizji rata dla 24 miesięcy wyniesie mniej więcej 706 zł, a całkowity koszt 16 944 zł. To pokazuje, że pojedynczy parametr rzadko mówi prawdę o atrakcyjności oferty.
Jak porównywać oferty banków
Podstawowym narzędziem jest RRSO, gdyż obejmuje wszystkie obowiązkowe koszty kredytu: odsetki, prowizje, ubezpieczenia i opłaty administracyjne. Dla kredytu 15 000 zł rozłożonego na 24 miesiące różnice w RRSO potrafią sięgać kilkunastu punktów procentowych, co przekłada się na kilkaset złotych oszczędności.
Jednak samo RRSO nie wystarczy. Trzeba jeszcze sprawdzić, czy bank wymaga otwarcia konta z regularnym wpływem wynagrodzenia, zakupu karty kredytowej lub polisy zewnętrznego ubezpieczyciela. Często niski wskaźnik RRSO wynika z krótkoterminowych promocji, w których pierwsza rata jest odroczona, a kolejne wyższe. Propozycję warto więc przeliczyć samodzielnie w kalkulatorze albo poprosić doradcę o komplet harmonogramów dla różnych okresów spłaty i dwóch systemów rat.
Kolejny krok to weryfikacja opłat za wcześniejszą nadpłatę. Jeśli planujemy szybszą spłatę, nawet 1 % prowizji od nadpłacanej kwoty może przechylić szalę na korzyść droższej nominalnie, ale elastyczniejszej oferty. Nie należy też pomijać kosztu ewentualnego ubezpieczenia, zwłaszcza gdy bank przedstawia je jako “dobrowolne”, a bez niego znacząco podnosi oprocentowanie.
Wskazówki dla przyszłych kredytobiorców
Najpierw trzeba określić, jak wysoka rata nie zaburzy domowego budżetu. Dla wielu osób bezpieczny poziom to maksymalnie 30 % miesięcznych dochodów netto.
Warto założyć w kalkulatorze co najmniej dwa okresy spłaty, gdyż intuicja bywa zawodna i różnica w miesięcznym obciążeniu między 30 a 36 miesiącami może być symboliczna wobec realnego wzrostu kosztu całkowitego.
Kolejny krok to zebranie ofert przynajmniej z trzech banków. Należy poprosić o konkretne warunki, a nie o “oprocentowanie od” czy “RRSO od”, ponieważ widełki reklamowe rzadko pokrywają się z finalną propozycją. Po otrzymaniu symulacji dobrze jest zsumować wszystkie opłaty, dodać je do kwoty pożyczonej i podzielić przez liczbę rat, otrzymując realny koszt miesięczny. Warto także sprawdzić, czy bank oferuje wakacje kredytowe i czy ich wykorzystanie nie podniesie oprocentowania.
Ostatnia rada brzmi: czytaj umowę i regulamin. Zapisy o zmianie oprocentowania, opłacie przygotowawczej czy koszcie monitu mogą wydawać się drobiazgiem, lecz w praktyce decydują o tym, ile naprawdę zapłacimy za 15 000 zł. Dokładne porównanie, rezygnacja z niepotrzebnych usług dodatkowych oraz przemyślane dopasowanie okresu spłaty pozwolą ograniczyć ratę do poziomu, który będzie przyjazny dla portfela i nie przełoży się na niepotrzebne, ukryte koszty.